Dzięki temu, że dzielnicowego zaniepokoiło pogarszające się samopoczucie mieszkającej w jego rejonie służbowym seniorki, ustalił przy okazji, że od pewnego czasu jest ona okradana przez parę mieszkającą po sąsiedzku. Okazało się, że wspólnie mężczyzna ze swoją partnerką, pozbawili 81-latkę dużej sumy pieniędzy. Za popełnione przestępstwo obojgu grozi teraz kara do 5 lat więzienia.
Dzielnicowy, który nie ignoruje sygnałów
Siemianowicki dzielnicowy, utrzymujący na bieżąco kontakty z osobami mieszkającymi w jego rejonie, odwiedził znaną mu 81-letnią kobietę, której pod koniec ubiegłego roku zmarł mąż. Dzielnicowy zauważył, że mieszkanie jest bardziej zaniedbane, a sama seniorka poważnie zaniepokojona, smutna i wygląda na schorowaną. Wielokrotnie wypytywał ją, czy coś się dzieje, lecz kobieta tłumaczyła, że tylko przeżywa śmierć swojego małżonka.
Sąsiedzi "pomocni" w sposób nieuczciwy
Pod koniec 2024 roku dzielnicowy odwiedził seniorkę, która po śmierci męża była w trudnej sytuacji emocjonalnej. Początkowo kobieta tłumaczyła swoje pogarszające się zdrowie smutkiem po stracie, ale po pewnym czasie otworzyła się przed mundurowym. Okazało się, że para sąsiadów, oferując jej pomoc, zmusiła ją do przekazania im dużych sum pieniędzy. W sumie seniorka oddała im ponad 40 tysięcy złotych.
Szybkie zatrzymanie i pomoc dla seniorki
Po złożeniu zawiadomienia przez seniorkę, policja szybko zatrzymała "pomocnego" sąsiada. Podczas przeszukania mieszkania mężczyzny znaleziono dowód osobisty 81-latki. Zarówno on, jak i jego partnerka, usłyszeli zarzuty przywłaszczenia pieniędzy oraz dokumentu. Za to przestępstwo grozi im kara do 5 lat więzienia.
Na tym jednak nie zakończyła się pomoc dla seniorki. Dzielnicowy, po skontaktowaniu się z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej, zapewnił kobiecie odpowiednie wsparcie, które pomogło jej w trudnej sytuacji życiowej.