Dyżurny siemianowickiej komendy został powiadomiony telefonicznie o tym, że w budynku został podłożony ładunek wybuchowy. Natychmiast zarządzono ewakuację i wezwano na miejsce policyjnych pirotechników. Ładunek wybuchowy ukryty był w jednej z paczek, która została odebrana razem z korespondencją. Choć wszystko wyglądało realistycznie, był to na szczęście scenariusz ćwiczeń dowódczo-sztabowych pn. "Terror". Ich celem było sprawdzenie realizowanych zadań w przypadku takiego zdarzenia.
Ładunek wybuchowy w komendzie motywem przeprowadzonych ćwiczeń "Terror"
Dyżurny siemianowickiej komendy odebrał telefon, w którym rozmówca poinformował go o podłożeniu ładunku wybuchowego w budynku. Natychmiast zarządzono ewakuację wszystkich osób z komendy we wskazane miejsce zbiórki. Ładunek wybuchowy został ukryty w jednej z paczek, która została dostarczona rano z pozostałą korespondencją i znajdowała się jeszcze w sekretariacie szefa jednostki. Policyjni pirotechnicy sprawdzili, czy poza odnalezioną paczką nie zostały ukryte inne niebezpieczne ładunki. Na miejscu były także inne służby, w tym straż pożarna. Po wykonanych przez pirotechników czynnościach można było wrócić do budynku.
Pomimo że wszystko wyglądało realistycznie, był to jedynie scenariusz ćwiczeń dowódczo-sztabowych pn. "Terror". Ich celem było sprawdzenie sposobu realizacji zadań w sytuacji, gdy dojdzie do aktu terroru i sprawności przeprowadzonej ewakuacji. Ważnym elementem było również sprawdzenie procesu decyzyjnego w zaistniałym zdarzeniu nadzwyczajnym oraz przekazywanie informacji.
Takie ćwiczenia są doskonałą okazją do udoskonalenia obowiązujących algorytmów i procedur.