O wielkim szczęściu może mówić 8-letnie dziecko, które jadąc na drodze publicznej quadem, zderzyło się z nadjeżdżającym z naprzeciwka autobusem.
Chłopak odniósł obrażenia wymagające natychmiastowej operacji. Stan 8-latka jest ciężki, lecz nie zagraża jego życiu. Zatrważające jest to, że małoletni jechał na quadzie w grupie motocyklistów, w której był jego ojciec. Apelujemy do rodziców o przestrzeganie prawa i nie narażanie swoich pociech na poważne niebezpieczeństwo dla chwil uciechy dzieci.
W niedzielę policjanci otrzymali zgłoszenie, że na ulicy Kościelnej doszło do zderzenia quada z autobusem. Gdy przyjechali na miejsce okazało się, że ulicą jechała grupa motocyklistów oraz quady. W pewnym momencie kierujący quadem zjechał na przeciwległy pas ruchu, którym jechał autobus i zderzył się z nim czołowo. Okazało się, że quadem jechało 8-letnie dziecko. Jego 38-letni ojciec znajdował się w grupie motocyklistów i przez cały czas przyglądał się "osiągnięciom" syna. Ze wstępnych ustaleń wynika, że 8-latek stracił panowanie nad quadem, co spowodowało, że pojazd przemieścił się na pas ruchu, którym jechał autobus. W wyniku zderzenia dziecko odniosło obrażenia wymagające natychmiastowej operacji. Chłopczyk przebywa w szpitalu w stanie ciężkim, jednak niezagrażającym jego życiu. Miejsce zdarzenia było objęte monitoringiem, które obrazuje cały przebieg tego wypadku. Sytuacja ta pokazuje, jak małym rozsądkiem i brakiem odpowiedzialności wykazał się rodzic- osoba, która właśnie szczególnie powinna dbać o bezpieczeństwo swojego dziecka. Droga publiczna nie jest odpowiednim miejscem na to, aby sprawiać radość dziecku, pozwalając na jazdę po niej quadem.
Apelujemy do rodziców o wyobraźnię, a przede wszystkim o przestrzeganie obowiązującego prawa. Nadchodzą wakacje, nasze pociechy będą miały dużo czasu wolnego. Nie zawsze możliwy będzie ciągły nadzór tego, co robią w czasie wolnym. Dlatego swoją postawą i podejściem do prawa kształtujmy w młodych ludziach zachowania bezpieczne.