W ostatnim czasie siemianowicka policja odnotowała kolejne zgłoszenia kradzieży. Giną głównie pieniądze i biżuteria. Jak się okazuje, lokatorzy najczęściej sami wpuszczają oszustów do domu.
Około godziny 10:30, do mieszkania starszej kobiety zapukało dwóch mężczyzn, którzy podali się za pracowników energetyki. Kobieta wpuściła ich do środka, gdyż przekonywali, że chcą sprawdzić stan licznika i kiedy już to zrobili, poinformowali siemianowiczankę, że otrzymała nadpłatę za zużytą energię elektryczną. Dali jej banknot, a mieszkanka miała oddać im resztę, dlatego też podeszła do miejsca, w którym schowane miała pieniądze. Po otrzymaniu reszty oszuści wyszli. Jak się później okazało z mieszkania zniknęło 5 tys. złotych.
Podobny przypadek przytrafił się innej mieszkance Siemianowic, która wpuściła do domu kobietę sprzedającą jajka. Po chwili rozmowy w środku pojawiła się druga „sprzedawczyni”. Obie kobiety były nachalne i nie chciały opuścić mieszkania, jednak po kilkunastu minutach wyszły. Seniorka po jakimś czasie zorientowała się, że skradziono jej biżuterię i oszczędności. Policja rozpoczęła poszukiwania tuż po sporządzeniu rysopisu.
Komenda Miejska Policji w Siemianowicach Śląskich apeluje do mieszkańców, aby nie wpuszczali do domów osób, których nie znają. Dodatkowo należy zwrócić uwagę na nieznajomych, których spotykamy na klatkach schodowych. Oszuści nie chcą wzbudzać niczyjego zainteresowania, więc nawet pytanie o to, co tutaj robią może ich przepłoszyć. Ważne jest, aby postarać się zapamiętać szczegółu ubioru czy wyglądu takich osób, co może później pomóc policjantom w odnalezieniu złodziei. Ponadto, jak przypomina policja, przedstawiciele zakładów świadczących usługi nigdy nie przychodzą osobiście do domów i nie oddają gotówki za otrzymane nadpłaty.