Najprościej mówiąc, marketing treści to strategia marketingowa polegającą na tworzeniu i publikacji tekstów ciekawych i wartościowych dla odbiorcy. Znany jest też pod angielską nazwą jako content marketing.
W przeciwieństwie do literatury pięknej nie chodzi tu o duchowe przeżycia czy tak zwane katharsis czytelnika. Celem jest dostarczenie w ciekawy i przystępny sposób konkretnej informacji. Przekaz i cała „twórczość” copywriterów (to oni piszą teksty) skierowana jest do bardzo konkretnej grupy osób. Nazwijmy ich wprost – do potencjalnych klientów. Chodzi o to, by dotrzeć do konkretnego czytelnika. Albo jeszcze inaczej - by to klient, zainteresowany konkretnym zagadnieniem, trafił na nasz tekst.
Na przykład ktoś postanawia zadbać o kondycję i na początek chce kupić buty do biegania. Brzmi banalnie. Od czego zacznie? Może spytać przyjaciół o radę albo też sprawdzić buty do biegania w Internecie. W dowolnej wyszukiwarce wpisze to, czego szuka. Oczywiście wyświetli się masa reklam. Ale jeśli dopisze do szukanej frazy jakieś dodatkowe cechy albo pytanie jak wybrać? Pojawią się już konkretne treści i porady. Z której skorzysta? Oczywiście z tej, która wyda mu się najciekawsza i najbardziej merytoryczna. Inna sprawa, że większość klientów nie szuka przeglądając strony do końca Internetu (czy taki koniec zresztą istnieje?. Dlatego ważne będzie też pozycjonowanie tej treści.
Jeśli nasz przyszły sportowiec pójdzie do sklepu, będzie podobnie – zwróci uwagę nie tylko na wygląd obuwia, ale też na opis. Będzie chciał wiedzieć, dlaczego te buty są tyle warte, czym różnią się od tych tańszych itp. Tu znowu wkracza marketing treści. Trzeba w przystępny, prosty i szybki sposób wskazać walory tego produktu. Co więcej, klient musi być przekonany, że opis jest fachowy, merytoryczny, a wybrany produkt przyniesie mu określone korzyści. Na przykład, będzie chronił przed wstrząsam, oddychał czy też opowie po drodze dowcip. To oczywiście żart.
Sprawdź także: Jak wybrać agencję PR?
Jak widać, marketing treści wykorzystuje zaskoczenie i poczucie humoru. To nie jedyne techniki, jakimi się posługuje. Inne to storytelling. Polega na dobudowaniu jakiejś historii do naszego produktu. Jest to reklama nie wprost, to ciekawa opowieść związana z produktem. Trzymając się przykładu butów, sprzedawca może opowiedzieć, że właśnie w takich butach oświadczył się przyszłej żonie. Albo w sieci może pojawić się ciekawa relacja o tym, jak bezdomny znalazł buty, zainspirowało go to i przebiegł maraton albo obiegł kulę ziemską, oczywiście zyskując przy tym sławę i pieniądze.
Jeśli teraz zastanawiasz się, jak to możliwe i jakie to musiałyby być buty, to właśnie o to chodziło autorowi. O zaciekawienie i nawiązanie pewnej gry, a także utrzymanie Twojej uwagi.
Czym różni się marketing treści od płatnej reklamy?
Marketing treści obecny jest właściwie wszędzie. Pojawia się w recenzjach, popularnych obecnie podcastach, wszelkiego rodzaju poradnikach i postach. Może mieć też różną formę – to na przykład video albo infografiki i wszelkie wykresy. Te ostanie są o tyle ciekawe i efektywne, że dają odbiorcy jakąś obiektywną wiedzę, ale jednocześnie wspierają moc perswazyjną towarzyszącego im przekazu.
Marketing tego typu najlepiej sprawdza się, jeśli jest połączony z przekazywaniem rzetelnych i prawdziwych informacji. A przy tym jest ciekawy i nienachalny. Jeśli już chcemy do czegoś zachęcić, to lepiej zrobić to w sposób perswazyjny i lekki w odbiorze. Content marketing faktycznie pomaga klientowi w wyborze, tłumaczy znaczenie i pokazuje korzyści, ale też pozostawia pewien margines swobody. Klient ma poczucie decydowanie o zakupie bądź nie. I co ważniejsze, to nabywca sam szuka treści – określa, co go interesuje i dokonuje wyborów.
Tu warto podkreślić bardzo ważny aspekt marketingu treści. Trafia on do osób faktycznie zainteresowanych produktem lub usługą. W klasycznej, płatnej reklamie czasem sieci zarzuca się bardzo szeroko i słono za to płaci, a efekty mogą być dalekie od oczekiwań. Content marketing odwraca sytuacje, bo to klient wyrusza na łowy, a my mamy go tylko zanęcić.
Inną przewagą tego typu strategii marketingowej jest to, że raz stworzone wartościowe treści pozostają ciągle w obiegu. W przypadku tradycyjnej reklamy, na przykład telewizyjnej, jest ona emitowana kilka lub kilkanaście razy i znika. Obiektywnie przyznajmy, że może mieć duże grono odbiorców, ale podkreślmy, odbiorców biernych. Marketing treści angażuje i wiąże, już choćby w sensie poznawczym, na dłużej.
Jeśli po przeczytaniu tego artykułu dowiedziałeś się czegoś nowego albo uśmiechnąłeś się choć raz, to z pewnością zainteresują cię kolejne artykuły. To z kolei oznacza początek budowania więzi z odbiorcą, próbę nawiązania interakcji i zwrócenia uwagi na blog firmowy. Realna korzyść dla odbiorcy i twórcy. Tak w skrócie można pokazać, czym jest marketing treści i jego niektóre typy. Z pewnością nie wyczerpuje on tematu, ale przecież, tak jak w dobrym kryminale, zakończenie nie musi być oczywiste.
Czy warto budować własny content?
Jeśli nie zależy nam na pozyskaniu klientów, promocji marki, produktu albo usługi czy też uzyskaniu przewagi na rynku lub osiągnięciu pozycji eksperckiej, to nie zawracajmy sobie tym głowy.
Artykuł powstał we współpracy z Agencją PR Kraków. Commplace.pl - PR dla firm z Krakowa!