Mężczyznę, który przedstawił się jako pracownik ZUS, do swojego mieszkania wpuściła 70-latka.
Seniorka nie zachowywała żadnej czujności wobec niego i wyciągała z szafek dokumentację, którą żądał. Kobieta była również uprzejma, gdy poprosił ją o szklankę wody. Gdy wyszedł z mieszkania, seniorka zauważyła, że zostały skradzione pieniądze. Policjanci poszukują oszusta i przestrzegają przed wpuszczaniem do domu nieznajomych osób.
Około 13.00 na domofon do jednego z mieszkań zadzwonił mężczyzna, który przedstawił się jako pracownik ZUS. Kobieta wpuściła go i oczekiwała na jego przyjście. Następnie wpuściła go do swojego mieszkania. "Pracownik" ZUS poprosił 70-latkę o dokumentację. Kobieta wyciągała z szafek pisma. Pech chciał, że trzymała tam również w kopercie pieniądze. Oszust nagle poczuł się źle i poprosił seniorkę o szklankę wody. Niczego nie podejrzewając 70-latka poszła do kuchni i po chwili przyniosła mężczyźnie wodę. Wtedy powiedział, że musi iść i bardzo szybko wyszedł z mieszkania. Jego zachowanie wzbudziło podejrzenia u seniorki i zauważyła, że brakuje koperty, w której były pieniądze. Niestety mężczyzny nie było już w pobliżu. Oszukana kobieta powiadomiła o tym mundurowych. Jak ustalili policjanci mężczyzna, który podał się za pracownika ZUS-u był w wieku około 55-60 lat, miał śniadą cerę i ubrany był w ubranie zimowe.
Przestrzegamy wszystkich seniorów przed wpuszczaniem oszusta do mieszkania. Apelujemy również o zwracanie uwagi na osoby, które znajdują się na naszych klatkach schodowych. Dobrym sposobem na spłoszenie sprawcy jest po prostu zapytanie do kogo idzie lub w jakim celu tam się znajduje. W przypadku podejrzeń zawsze można zadzwonić do stróżów prawa, którzy przyjadą i skontrolują wskazaną osobę.